BEZPIECZNE MIASTO W OKU KAMERY DRONA
Łomżyńscy policjanci każdego dnia z lądu czuwają nad bezpieczeństwem pieszych. Tym razem działania mundurowych po raz pierwszy wspierał będzie też policyjny dron. Jego kamery pozwolą na rejestrowanie zachowań kierujących i pieszych z dużej odległości. Na uzyskane dzięki niemu informacje na dole będą reagowały załogi drogówki. Takie działania łomżyńskich mundurowych, wspierane przez policyjnych operatorów drona z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku, potrwają przez najbliższy tydzień.
Troska o bezpieczeństwo to nasza wspólna sprawa. Im więcej osób i urządzeń będzie zaangażowanych w promowanie bezpiecznych postaw oraz nadzór nad przestrzeganiem zasad bezpieczeństwa, tym większa będzie społeczna świadomość różnych zagrożeń. Wiedzą o tym łomżyńscy policjanci, którzy w swoich najbliższych działaniach wykorzystywać będą drona wyposażonego w kamery. W tygodniowym monitorowaniu Łomży, naszych funkcjonariuszy wspierać będą koledzy z Białegostoku wyszkoleni do obsługi "statku powietrznego".
Przez najbliższy tydzień, policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Łomży, zwracać będą szczególną uwagę na zachowania kierowców i pieszych w obrębie przejść dla pieszych i kierowców. Oko kamery policyjnego drona, będzie pomagało w ujawnianiu niewłaściwych zachowań takich jak: przekraczanie jezdni przez pieszych w niedozwolonym miejscu lub na czerwonym świetle, nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na pasach, wyprzedzanie tuż przed przejściem lub na przejściu dla pieszych.
Wspierający łomżyńskich funkcjonariuszy, operatorzy drona z białostockiej komendy wojewódzkiej policji, będą w stałym kontakcie z patrolami policji. W przypadku gdy uda się zarejestrować wykroczenie, funkcjonariusze znajdujący się w pobliżu otrzymają informacje na ten temat. Dzięki temu, że urządzenie może wisieć 150-200 metrów nad ziemią policjanci będą mieli możliwość monitorowania sytuacji na bardzo dużym obszarze.
Będą to pierwsze tego typu działania z wykorzystaniem bezzałogowego statku powietrznego, mamy jednak nadzieję, że nie ostatnie.