Informacje

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Poszukiwany listem gończym wpadł, bo ukradł akumulator

Data publikacji 09.08.2023

We wtorek łomżyńscy policjanci zatrzymali poszukiwanego listem gończym 29-latka. Mężczyzna próbował wynieść ze stacji paliw artykuły spożywcze nie płacąc za nie. Okazało się, że chwilę wcześniej na innej stacji ukradł pożyczony mu akumulator. Był agresywny i znieważył interweniujących funkcjonariuszy. Dziś mieszkaniec województwa mazowieckiego usłyszał dwa zarzuty i trafił do zakładu karnego.

We wtorek przed 5, policjanci łomżyńskiej patrolówki zostali wysłani przez dyżurnego na jedną ze stacji paliw w mieście. Tam pracownik stacji wskazał funkcjonariuszom mężczyznę, który chwilę wcześniej miał kupić gumy balonowe oraz próbował wynieść inne produkty bez płacenia. Mężczyzna był agresywny i nie reagował na polecenia funkcjonariuszy. Używał w stosunku do nich słów wulgarnych i pluł na nich. Nie chciał podać swoich danych. W trakcie dalszych czynności okazało się, że chwilę wcześniej na innej stacji na terenie gminy Łomża doszło do kradzieży akumulatora. Z ustaleń policjantów wynikało, że to właśnie ten sam mężczyzna, zatrzymał się na tamtej stacji bo jego auto "straciło moc". Poprosił pracownika stacji o pomoc, a gdy mężczyzna pożyczył mu swój akumulator, ten bez większego namysłu wmontował go do swojego volkswagena i odjechał. Już na komendzie policjanci sprawdzając zatrzymanego w bazie danych ustalili, że jest to 29-letni mieszkaniec województwa mazowieckiego. Mężczyzna był poszukiwany między innymi listem gończym. 29-latek poszukiwany był za wykroczenia zarówno przez sąd w Łomży, jak też sąd w Przasnyszu, gdzie łącznie do odbycia miał 84 dni kary pozbawienia wolności za nieopłacone grzywny w wysokości 2500 złotych. List gończy za mężczyzną wydał łomżyński sąd za uszkodzenie mienia, za to przestępstwo w zakładzie karnym spędzi rok. 

Dziś mężczyzna usłyszał dwa zarzuty dotyczące znieważenia funkcjonariuszy oraz kradzieży. Dodatkowo 29-latek odpowie za wszystkie wykroczenia jakich się dopuścił.

Powrót na górę strony